sobota, 14 listopada 2015

18. Harry Potter? Ale o co chodzi?


Cześć wszystkim!
Tu Maikka, główna bohaterka tego całego bałaganu i zamieszania. Otrzymałam informacje, że nie wszystko do końca jest w tym Challengu oczywiste, bo skąd tu nagle The Sims 3 i o co chodzi z porwaniem, poza tym Harry Potter? Ale o co chodzi?

Już biegnę wyjaśnić:
1. Najważniejszy jest oczywiście nasz Challenge! - spełniamy warunki podane w odcinku (klik)


2. Get To Work Challenge - Medycyna, jest kontynuacją pierwszego wyzwania, który dotyczył Nauki (klik)


3. Właśnie podczas pierwszego wyzwania, poświęconego NAUCE poznaliście główną bohaterka Sophie, która w niewyjaśnionych okolicznościach przedostaje się z The Sims 3 do The Sims 4


Wątek został wprowadzony przeze mnie i ma służyć tylko i wyłącznie, jako tło przy realizacji Challengu. Aby nie wiało nudą i nie było tylko szeregiem wykonywanych i milion razy powtarzanych zadań dziennych w Witaj w pracy.

4. Kim jest Zuzia?
Zuzia (w TS3  Suzanna), to siostra Zosi. Obie maja jeszcze jedna siostrę Caroline, która z czasem również zawita do TS4 (taki mały spoilerek)
O siostrach dowiadujecie się w odcinku (klik):


Jednak, tak naprawdę, żeby wszystko mniej więcej ogarnąć, dobrze jest przeczytać i zobaczyć filmy z całej rozgrywki.

5. Harry Potter? O co chodzi?

W sumie jest to element potrzebny mi do rozwinięcia akcji z siostrami Kaliente. O Harrym Potterze wspomina Kosmita Jerzy na SIXAM w części NAUKA. Niestety nie mogę w tym momencie odpowiedzieć dlaczego. Z czasem sami to odkryjecie.

Ok. Tyle moich odpowiedzi na Wasze mailowe zapytania.

Tymczasem zapraszam wszystkich serdecznie do spotkania z naszą Zuzią i jej uroczą, kosmiczną  siostrzenicą Luną

***
Jak zapewne pamiętacie, Zuzia po pracy w niedzielne popołudnie szybko wróciła do domu, do małej Luny.
Korzystając z gościnności sąsiadów dziewczyny załapały się na świeżutkie hamburgery.


Lunie co prawda tak sobie smakowały, ale jak to się mówi : darowanemu ...
Po posiłku Zuzia zaproponowała Lunie:
- Może odwiedzimy Ćwirów? Pobawisz się z Aleksandrem a ja zaglądnę do Belli.
Luna była zachwycona!

To była ciężka wizyta.
Kiedy Zuzia opowiedziała Belli o tym co stało się z Zosią, ta zareagowała dziwnie:
- Wkręcasz mnie, błagam powiedz, że mnie wkręcasz...







- Bellu, czy uważasz, że mogłabym żartować o porwaniu kochanej siostry?

- O nie, nie! Ja to przeczuwałam,  nie chcę w to wierzyć!





I zalała się łzami. Przez dobrą godzinę Zuzia musiała uspokajać Bellę i zapewniać, że wraz z Caroline zrobią wszystko by odzyskać siostrę.

Kiedy w końcu wróciła do domu, marzyła już tylko o ciepłym łóżeczku.






Poranki w Wierzbowej Zatoczce bywają przecudne. Odpędzają złe nastroje i myśli. To czas, w którym rodzi się chęć do działania i wiara w to, że wszystko jest możliwe.
Zuzia postanowiła po raz kolejny spróbować nawiązać kontakt z Caroline. Nie chciała tego robić przy Lunie.


Dlatego podczas śniadania, poprosiła małą:
- Skarbie, czy mogłabym cię o coś poprosić?
- O co?
- Za naszym ogrodem widziałam dwie ogromne skałki, mogłabyś je zebrać? Może pozbieramy troszkę pieniążków na nowy telefon.


Mała szybko przebrała się i pobiegła na tyły domu.


Wykuwała skałki z ogromnym zaangażowaniem
- Ale ciocia się zdziwi, jak jej przyniosę takie skarby!


W tym samym czasie Zuzia zasiadła do komputera i z ogromną ulgą stwierdziła:
- Jest! Caroline!

Caroline zostawiła siostrze bardzo krótką i dziwną wiadomość.
"Suzie, wiem już o porwaniu. Przed nim, nasza Zosia zostawiła mi informację o ojcu Luny i o... Harrym Potterze. Tak, wiem, że to dziwne. Pracuję by to wszystko trochę poukładać, ale będę potrzebować twojej pomocy. Skoro już padł tytuł książki, to przeczytaj uważnie wszystkie tomy. Wkrótce spróbuję się skontaktować. Uważajcie na siebie! Buziaki"

Zuzia długo się nie zastanawiała. 


Kupiła wszystkie siedem części Harrego i pobiegła do pracy...


I nie zgadniecie, jakie codzienne "obowiązki" tam na nią czekały.


- Porozmawiaj ze współpracownikami 0/2
- Zapytaj współpracownika, jak mu minął dzień
- Porozmawiaj ze współpracownikami o pracy 0/2


NAPRAWDĘ???





Na szczęście musiała jeszcze pościelić łóżko, wytrzeć kałużę i podać pacjentowi posiłek...

Wszystkie te czynności Zuzia wykonywała z ogromnym zaangażowaniem, za co otrzymała swój pierwszy :




AWANS!


Jej radość z awansu trwała jednak krótko, ponieważ zaraz po przybyciu do domu czekały na nią rachunki. 
- Czy nie mogła przyjść jakaś miła poczta, list, cokolwiek... Nie, oczywiście to musiały być rachunki.


Jak dobrze, że mamy ogród pełen wspaniałych plonów. Teraz możemy opłacić te nieszczęsne rachunki.


Po dwóch dniach przyszły wszystkie części Harrego Pottera. Będzie co czytać!
Zuzia dowiaduje się też, że Luna w ramach wypełnienia swojej aspiracji życiowej musi mieć instrument muzyczny. Nie ma lekko, Zuzia musi nadal ciężko pracować by zebrać trochę grosza.


W kolejnych dniach pracy nasza bohaterka walczy, jak lew o zdrowie pacjentów. A jednego, zdiagnozowanego  udało jej się nawet wyleczyć.


Puste głowy Simów? Światełko przechodzące na wylot? Coś tu jest creepy, albo zabawne? Sama już nie wiem.


Ile probówek stłukła Zuzia pobierając próbki do analizy? Sześć!


Ważne, że w końcu się udało! Pacjent dostanie "pyszne", szpitalne co nieco.


A Zuzia zajmie się analizą. Potem przekażemy pacjenta lekarzowi i...


Cudownie pościelimy łóżeczko.


Szybko, szybko... Czeka już kolejny pacjent!


I tak dochodzimy do kolejnego awansu. No, no, Zuzia naprawdę jest niezła! Będzie Asystentką Medyczną. Za otrzymane pieniążki:


Kupiła małej skrzypce.
W sumie to nie jestem z tego aż tak zadowolona, bo... Pamiętacie może Teklę z Pszczółki Mai? To gra na skrzypcach w wydaniu Tekli była w sumie całkiem niezła.


Kiedy już mała nacieszyła się nowym instrumentem, Zuzia wyciągnęła małe pudełko i powiedziała:
- Pamiętasz, jak dzielnie zbierałaś skałki? Dorzuciłam do zebranych pieniążków resztę i oto twój nowy telefon!
- Ojeju, to iPhone! Naprawdę jest dla mnie?
- Ja mam taki sam! Podoba ci się?
- Ciociu, to jest super.


- Bardzo ci dziękuję!
- Wiesz, to jeszcze nie koniec niespodzianek.
- Nieee?


- Spakuj najpotrzebniejsze rzeczy, ponieważ zabieram cię do Granitowych Kaskad.


I to nic, że znowu mamy pusty portfel. Co tam! Luna odpocznie w nowych okolicznościach przyrody a Zuzia zacznie wypełniać życiową aspirację.


Wczasowy domek może nie powalał wyglądem, ale był całkiem wygodny.


I miał całkiem grube ściany, więc Luna mogła grać ile tylko chciała.


Zuzia zabrała się za zbieranie dziwnych niezidentyfikowanych roślin i robali. Z tej strony to jakoś nie bardzo lubię tej aspiracji. Ogólnie to lubię zwierzątka, tylko robaki mi nie bardzo pasują.


- Jak się czujesz maleńka?
- Dobrze mi tu ciociu, tylko strasznie tęsknię za mamusią. I za Chrisem też. Tak bardzo chciałabym tu przyjechać z nimi.
- Jeszcze przyjedziemy, zobaczysz.
- A poczytasz mi Harrego?
- Pewnie, tylko rozpalę w kominku, zrobiło się chłodno.


- Ale ten Dudley jest wredny!
- Cii, zaraz to się zmieni. Harry wyjedzie do Hogwartu! 


Kolejny dzień to znowu zbieranie robali i roślinek...


I motyli...



I innych motyli...


Zuzia dotarła też do Głębokiego Lasu, w którym poznała Pustelniczkę Ninę. Poprzednia chyba już przeszła do pustelni innego wymiaru, na tzw. wieczne wakacje!


Zuzia osiąga I Etap aspiracji! Możemy wracać!


Ale jeszcze tylko rundka gry w podkowy...


I kilka rozdziałów Kamienia Filozoficznego... Zapada zmierz.Wracamy do domu!


Wierzbowa Zatoczka.
- Dobry wieczór. Kogoś pan szuka?
- Taaak... Suzanne Mayer.


- Michał? Michał Kawaler?
- Taaak...

Pamiętałam ten dzień, kiedy razem z Sophie spędzała wakacje u ciotki Emily w Sunset Valley. Dwie zbuntowane nastolatki...
Prawda jest taka, że nie chciały tam być, ale ponieważ obie od dzieciństwa wysyłane były do ciotki i tym razem musiały pojechać. Caroline zwykle podróżowała z rodzicami do Egiptu.
Jaka była dziwna reakcja Suzanne, gdy po raz pierwszy zobaczyła Michała.
- Hallo tu ziemia! - krzyczała Sophie
A Suzzi patrzyła w zupełnie inną stronę...

A potem stał się cud. Tak jakby ściągnęła siłą woli obiekt swoich westchnień!
- Cześć, jestem Michał. Jesteś tu nowa, chyba jeszcze nie miałem przyjemności cię poznać?
A potem...

Tak, to mogła być pierwsza miłość. Tyle, że Zuzia nigdy nie była romantyczką i chociaż serce mocniej biło a w żołądku latały motyle, nie dała się ponieść uczuciom. 
Kiedy po powrocie do Twinbrook Michał nie zadzwonił, nie napisał, krótko mówiąc olał temat, ona nawet nie wspomniała siostrze o tym małym "incydencie" podczas wakacji.
A kiedy Sophie zaczęła spotykać się z Chrisem, wiedziała, że własnie tak powinna wyglądać miłość...


- Co cię tu sprowadza?
- Suzi, wszystko w porządku? Przyjechałem do siostry a tam dowiaduję się, że tu jesteś?
- Tak jestem, ale wybacz, nie mam teraz ochoty z tobą rozmawiać. Dobranoc!


Z dumnie uniesioną głową weszła do domu i nagle zaskoczyła:
- Zaraz, zaraz... jak to "przyjechałem"... Jak się przedostał z Sunsett Valley do Wierzbowej Zatoczki?

Cdn.





3 komentarze:

  1. Cześć Maja słuchaj moge zrobić taki challenge od początku i też będe miała taki wątek tylko z the sims 3?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście Olu, chętnie zaglądnę do Ciebie, jak już wystartujesz. Daj koniecznie znać! Życzę powodzenia, buziaki:)

      Usuń
    2. Dziekuje chyba w następny poniedziałek wystartuje musze wszytsko przyszykować

      Usuń